- Ej no tam był faul! - Krzyknął Dani i rzucił padem.
- Weź się uspokój bo mi chałupę zdemolujesz. - Zaśmiałem się i zatrzymałem grę.
- Chociaż tutaj mogłaby być sprawiedliwość. - Skrzyżował ręce na piersi i strzelił focha.
- Nie ma co się dziwić, że przegrałeś. Grasz przecież Bayernem. Nawet w grze nie mają z nami szans. - Wyszczerzyłem się, przypominając sobie te piękne bramki, które strzeliłem drużynie z Monachium.
- A ty do końca życia będziesz wspominał te trzy bramki?
- Były ładne, to będę wspominał zazdrośniku. - Uśmiechnąłem się i poszedłem do kuchni.
- Ja zazdrosny?! O bramki?! Dzięki mojej obronie, bramki nie wpadały! - Szybko się pobudził i pobiegł za mną.
- A tu już chyba zasługa Marca. - Puściłem do niego oczko i podałem wyciągnięte przed chwilą piwo. Dani sprawnym ruchem odkręcił kapsel i pociągnął długi łyk.
- Może pójdziemy na kompromis... - zaczął. - Ty strzeliłeś ładne bramki, a ja popisałem się w obronie. Zgoda? - Wyciągnął rękę w moim kierunku. Szybko uścisnąłem ją.
- Zgoda. To co, może jakiś mały rewanżyk?
- Ale teraz ja gram Barceloną! - Krzyknął i pobiegł zaklepać sobie drużynę. Westchnąłem głośno i sącząc pomału swojego Redbulla, usiadłem obok niego.
Mój wybór nie zdziwił nikogo. Postanowiliśmy rozegrać finał Ligi Mistrzów. Wybrałem sobie najlepszy skład Starej Damy i zaczęliśmy grać. Już w 21 minucie strzeliłem bramkę Tevezem. To był jakiś znak... Daniel był o wiele lepszym graczem niż ja i bez problemu mógł odebrać mi piłkę, a jednak coś go powstrzymało.
- Ej no graj... Chcesz, żebyśmy w Berlinie przegrali?!
- Co to za dzieciak? - Spytał i ciągle zerkał za moje ramię.
- Jaki znowu dzie... - Faktycznie. Za oknem stało jakieś dziecko. Nie widziało nas, ale już szykowało się do naciśnięcia dzwonka. - Może jakieś ulotki czy coś...
Dźwięk dzwonka nieprzyjemnie rozszedł się po całym mieszkaniu. Podszedłem do drzwi i jednym ruchem otworzyłem je. Przede mną stał malutki blondynek. Miał może... 5 lat? Miał śliczne brązowe oczka, w których dostrzegłem iskierkę nadziei. Uśmiechnął się od ucha do ucha.
- Zbierasz na rower, komputer, czy pierścionek dla ukochanej z przedszkola? - Starałem się, żeby mój głos był zimny i stanowczy.
- Mam kasę. - Wyciągnął z kieszeni kilka banknotów.
- No to po co przyszedłeś? - W ogóle nie rozumiałem dzieciaka.
- Chciałem poznać mojego tatę.
- Co ty powiedziałeś?! - Serce waliło mi jak oszalałe. Czy ja dobrze słyszałem? Ten śliczny dzieciak to mój syn?! To niemożliwe!
- Jesteś moim tatusiem. - Przytulił się od mojej nogi. Szybko ogarnąłem, czy w okolicy nie ma jakiegoś paparazzi. Pchnąłem małego do domu, a sam wyszedłem na podwórko. Za murami mojej posesji stała jakaś kobieta. Przestraszyła się, gdy nasze spojrzenia spotkały się. Speszona wycofała się i wsiadła do jakiegoś samochodu. Nim zdążyłem dobiec do bramy, auto odjechało z piskiem. Zawiedziony wróciłem do domu. Dzieciak siedział na kanapie i skakał po kanałach. Daniel patrzył na mnie tępym wzrokiem, ale tylko wzruszyłem ramionami.
- Ta pani przed domem, to twoja mama? - Spytałem.
- Tak. Pewnie już pojechała do pracy.
- A gdzie pracuje?
- Nie wiem... Jakoś nie interesuję się tym.
- A czym się interesujesz? - Drążyłem.
- Piłką nożną. Mamusia mówi, że jestem tak dobry jak tatuś. A w przyszłości będę jeszcze lepszy!
- Nie wątpię w to, ale ja nie jestem twoim tatą. - Posmutniałem trochę. Daniel dalej przyglądał się to mi, to dzieciakowi.
- Czekaj czekaj... To twój syn?! - Informacja dotarła do niego po kilku sekundach.
- To niemożliwe... - Schowałem twarz w dłonie. - Ile masz lat?
- W sierpniu kończę cztery. - Powiedział z dumą w głosie.
- Co robiłeś w 2011?
- A skąd ja mam kurwa pamiętać?! - Krzyknąłem. Chłopiec zakrył sobie uszy rękami i zamknął oczy.
Przewróciłem oczami i wziąłem głęboki oddech. Blondynek otworzył pomału oczy. Zobaczył, że nie rozmawiamy, więc "odetkał" sobie uszy i spojrzał na mnie z wyrzutem.
- Nie wolno tak brzydko mówić.
- Przepraszam, to się więcej nie powtórzy. - Przyłożyłem dłoń do serca i kiwnąłem delikatnie głową. Mały zaczął się śmiać i skakać. Nie powiem, na mojej twarzy także pojawił się uśmiech. Dzieciak miał jakąś dziwną energię... Biła od niego sympatia, radość, euforia...
-Jak masz na imię?
-Davi.
- A ja Neymar. - Podałem mu rękę i uśmiechnąłem się delikatnie.
A więc miałem syna... Nie mogłem w to uwierzyć. Czy znałem odpowiedź na pytanie Daniela? Oczywiście, że nie. Ale domyślałem się, kim jest matka dziecka. Chciałem od razu, gdy mały zasnął, skontaktować się z nią, ale w głębi serca czułem, że ta przygoda i zabawa w ojca będzie wspaniałym przeżyciem.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wrażenia po "1"? :D Podoba wam się przebieg akcji? Czy wy też uważacie, że z zabawy w ojcostwo wyniknie coś dobrego?
Dowiecie się tego w następnych rozdziałach.
Rozdział "2" pojawi się, gdy pod "1" będzie co najmniej 5 komentarzy :D
Nie jest to szantaż, tylko moja prośba o wyrażenie opinii i sprawdzenie, jak bardzo zależy wam, abym dalej pisała :)
Jaki słodki Daviś *w*
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały <3
Czekam nn! :)
Wspaniały! Cudowny! ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:)
Jej ja chcę następny :)
OdpowiedzUsuńMega :)
Cudowny jest! <3 /Zuza
OdpowiedzUsuńCzyli już znam przebieg. Blog napewno będzie wyglądał jak z filmu "Tylko mnie kochaj". To bez sensu. Ney zakocha się w Caroline Dantas, a nie będzie wiedział, że jest mamą Daviego. Proste i logiczne. Jestem trochę zawiedziona.
OdpowiedzUsuńMyślę, że po jednym rozdziale ciężko jest określić, czy blog wyjdzie czy nie ;) Oczywiście szanuję twoją opinię i przyznam się bez bicia, że ten pomysł miał być po części z tego filmu, ale tak naprawdę pomysł miałam dużo wcześniej niż ostatnia emisja w telewizji :) Jakieś pół roku temu chciałam napisać trochę szalonego bloga i mam nadzieję, że mimo wszystko zostaniesz ze mną i zobaczysz co siedziało mi w głowie :) Mogę obiecać, że będzie zupełnie inaczej niż w filmie ;)
UsuńOczywiście, że będę czytać twojego bloga :) Po prostu wyraziłam swoje zdanie. A wiem, że ty nie potrafisz zawieść ;)
Usuńsuper czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńSuper jest!!
OdpowiedzUsuńwspaniały <33!
OdpowiedzUsuńTen rozdział naprawdę mi się podoba :) Z wielką chęcią będę czytać to opowiadanie, bo warto ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam i życzę weny ♥
no i w końcu ja się doczekałam :) dziękuje za Neya i wiesz? pisz pisz pisz czekam na next :)
OdpowiedzUsuńdawaj kolejny , a ten byl super
OdpowiedzUsuń